Hej! Jak ja się źle czułam kiedy nie mogłam nic napisać :/...Ale to już przeszłość gdyż właśnie już dziś powracam! xD...Powiem szczerze że aż się łezka w oku kręci >.<...No nic, nie będę was przynudzać.
-Sophie!-Krzyknęła Eireann widząc swoją przyjaciółkę w wielkich szklanych drzwiach wejściowych.-Nie wytrzymam! Minął już miesiąc od twojego przeniesienia tu, a te debile dalej o tym paplają!-mówiła poirytowana.
-To nic.-powiedziała spokojnie białowłosa i powolnym krokiem ruszyła w stronę sali.
-Jak to nic?!-krzyknęła różowo włosa zwracając tym samym uwagę innych uczniów.
-Normalnie.-mówiąc to przekroczyła próg. Weszła do sali wraz z przeklinającą pod nosem Eireann.
-Hej Sophie! Eireann!-zawołał do nas Mark.
-Hej-odpowiedziała bez entuzjazmu Sophie a Eireann spojrzała na niego krzywo.
-Co wy takie jakieś ponure dzisiaj?-spytał stojąc już przed dziewczynami.
-Ponieważ Life is Brutal-powiedziała lekko się uśmiechając Eireann.
-What? Do you...-zaczął Mark ale Sophie przerwała mu.
-Skończcie już.-powiedziała czarnooka i usiadła w ławce. Za nią podążyła Eireann a Mark siadł w ławce przed nimi.
-Cholera!-krzyknął nagle chłopak zwracając tym samym uwagę innych.
-Co drzesz mordę?-spytała lekko zdenerwowana Różowowłosa.
-Ja pierdole! Zapomniałem zadania-powiedział już ciszej.- Hagrid mnie uziemi -<jak by co to chagrid to nauczycielka matmy> zawył cicho. W tym momencie Sophie uśmiechnęła się, co nie uszło uwadze jej sąsiadów.
-Nie uśmiechaj się tak! Przez ciebie ciarki minie przeszły.-powiedziała Czerwonooka.-właściwie czemu się uśmiechnęłaś?
-Ja też nie mam zadania.-powiedziała spokojnie.
-No i to jest powód twojego szczęścia?!-krzyknął wściekły Mark
-Twoim też powinien być.-powiedziała spokojnie
-Co?-zdziwił się chłopak.
-Zobaczysz.-powiedziała tajemniczo czarnooka nie odrywając ani na chwilę oczu od okna. W tym momencie do sali weszła sławna Hagrid...